niedziela, 27 marca 2011

Ninjago - ośrodek treningowy ninja

Skany wychodzą mi znacznie lepiej niż zdjęcia, więc wolałam zeskanować instrukcję niż sto pięćdziesiąt tysięcy razy pstrykać fotę mojego pierwszego zestawu lego.
Długie lata obywałam się bez duńskich klocków (dokładniej rzecz biorąc nie miałam własnych, ale sporo godzin spędziłam grzebiąc w zestawach kuzyna), ale kiedy Lego wypuściło serię nawiązującą do klimatów japońskich, zmiękłam i uległam.
Na pierwszy ogień poszedł mały zestaw "Ośrodek treningowy ninja" - czarny wojownik Cole (co za okropne niejapońskie imię) z zestawem broni (włócznia, łuk, katana i coś na kształt kunai), dziwną tarczą i czarnym skorpionem (ach, ach). Rozczuliłam się przeogromnie na widok lego-lampionu, który jest niczym żywcem wyjęty z kultowej już gry na Atari "Bruce Lee" (kto grał, ten wie).
Już teraz mogę zdradzić, że to nie mój jedyny zestaw lego z serii Ninjago, ale o tym będzie innym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz